Jest rok 1585. Anglią od prawie trzech dekad rządzi królowa Elżbieta I (Cate Blanchett). Rządy nie są łatwe, bowiem cały czas pojawiają się zakusy na pozbawienie królowej tronu, a sama Elżbieta żyje w poczuciu niepewności i widma zdrady ze strony rodziny. Na kontynencie rozprzestrzeniają się destrukcyjne wpływy fundamentalistycznego
[LEKKI SPOILER]
Poczytałam forum i widzę, że bardzo często film jest nazywany antykatolickim i feministycznym. Poza tym piszecie, że Elżbietę pokazano jako wyrachowaną, oschłą i ogólnie nieprzyjemną. Pierwszy raz mam wrażenie, że oglądałam inny film niż większość wypowiadających się osób. Moim zdaniem tło...
niezwykła kreacja tej aktorki , sceny przy ołtarzu i jej ogromnego wzburzenia byly niesamowite
ogladalam ten film wiele razy i nadal jestem pod wrazeniem. szkoda ze aktorka nie dostala oscara, na ktorego wedlug mnie zasluguje bezsprzecznie ! :)
Kontynuacja "Elżbiety" jest mocno nieudana. Przedstawienie królowej jako ostatniej sprawiedliwej przeciw katolickiemu imperium zła mocno chybione. Do tego jeszcze te ociekające patosem, posągowe sceny. Kapur pewnie chciałby być drugim Eisensteinem, ale nie jest.
Film bardzo słaby. Niby dramat historyczny a naprawde zamiast historii to twórcy skupili sie
na tworzeniu jakis naprawde słabych wątków miłosnych. Na siłę były upychane jakieś
profeministyczne i antyklerykalne sytuacje które były niezwykle płytkie i wprost żałosne.
Cate Blanchett jako królowa Elżbieta jej rola trochę taka blada jak bym nie oglądał odważnej kobiety która ma całe państwo na głowie .Królowa która musi stawić czoło swoim wrogom , to tego znalezc odpowiedniego kandydata co wcale nie będzie takie łatwe. Wiec Film to taka opowiastka o królowej która szuka swego...