Zawsze uderzała mnie amatorszczyzna i tandeta (scenariuszowa, realizacyjna, aktorska) filmów Ślesickiego. Kwintesencją był oczywiście "Posterunek 13" - największa porażka w dziejach polskiej telewizji. Ale zachwalany "Tato", który był nieudolnym zrzynem ze "Sprawy Kramerów" i wyjątkowo kiepska "Sara" - podróba "Leona zawodowca" - dla mnie to kwintesencja wszystkich grzechów polskiego kina.
Jeżeli "13 Posterunek" był dla Ciebie największą porażką w dziejach polskiej telewizji, a "Tato" nieudolnym zrzynem, to chyba masz coś z głową i uważasz się za nie wiadomo kogo w świecie kina tudzież telewizji. To, że nie lubisz Ślesickiego (a to widać, bo właściwie chodzi tu o niego, a nie jego "dzieła"), to nie znaczy, że od razu są one najgorsze z najgorszych. Skoro z Ciebie taki wielki znawca, to radzę włączyć sobie telewizor i zobaczyć, jakie hity są teraz w ramówkach polskich stacji - przecież każdy szanujący się znawca powinien być na bieżąco.
A jeżeli "13 posterunek" nawet przez sekundę Cię nie rozbawił, to musisz być kompletnym ponurakiem.... Bez odbioru.
Nie bardzo rozumiem, po co te wycieczki ad personam - może rzeczywiście mam coś z głową (np. jest ona w lepszym stanie niż Twoja?). telewizji nie oglądam od dawna, a produkty Ślesickiego zwiastowały postępujący upadek radosnej twórczości telewizyjnej. Ślesicki - z niezrozumiałych dla mnie powodów - był pupilem polskiej krytyki i telewidzów; tymczasem jest to zadęte beztalencie zrzynające gotowe wzorce od innych, lepszych twórców. Jeśli 13 posterunek to dla Ciebie wzorzec poczucia humoru, cóż, pozostaje tylko współczuć. Odbiór niekonieczny.
dodam tylko, że jest dla mnie niezrozumiałe, jak można zarazem cenić wysoko Californication (dowcip momentami genialny) i 13 posterunek (poziom wód gruntowych, a nawet ścieków). Cóż, człowiek to zagadka.
Cóż, nie uważam 13.-ego posterunku za "wzorzec poczucia humoru", lecz nie jest to serial, który nie potrafi rozśmieszyć. Każdy z tych seriali ma swoje wady i zalety, więc nie da się np. oceniając film na filmwebie, mieć 10 punktów do podziału między Califo i 13. Posterunek, bo byłoby to zupełnie niesprawiedliwe.
Chyba coś ci na głowę padło że taki komentarz został napisany przez ciebie. Rozumiem że brak przemyślenia.
Ten film ma sporo z pastiszu - zresztą całkiem zręcznego i z klimatem - problem z nim i kinem Ślesickiego mają ci, którzy jak dzieci wszystko odbierają dosłownie i na serio.
Żeby robić pastisz, trzeba mieć talent i łeb na karku. Ślesicki zaś jest jak dziecko, które odbiera wszystko serio - to go dyskwalifikuje na starcie