Jeden z filmów, który wywarł na mnie ogromne wrażenie, kiedy jako dziesięciolatek oglądałem go po raz pierwszy w 1970 r. Po 30 latach sam organizowałem kilkanaście seansów tego filmu dla szkół podstawowych i średnich - okazuje się, że film w dalszym ciągu przemawia. Rzadko zdarza się, żeby współczesna młodzież klaskała po seansie, w tym przypadku było tak kilka razy. Kopia, którą wypożyczałem była już bardzo zniszczona. Chciałbym zaapelować do Filmoteki Polskiej o ochronę tego tytułu przed kompletnym zniszczeniem. Według mnie szkoda, że "Abel" jest trochę zapomnianą i niedocenianą perełką naszej kinematografii